Drogi Naruto
Dawno nie pisałam, ale sam zapewne rozumiesz, nauka zajęła większość mojego czasu. Zadziwiające prawda? Musiałam nawet kupić nową, bardzo dużą torebkę, żeby zmieścić te wszystkie książki.
Pewnie jesteś ciekaw, co u nas. Nie dzieje się nic wielkiego, co godne byłoby uwagi. Ani nie wydarzyło się ostatnio nic szczególnie ciekawego. Nic, nic, nic, nic… Zupełnie nic.
Śmiech mimowolnie wydobył się z mej krtani. Nic się nie wydarzyło? Echo tych słów powtarzało się z natężeniem w mojej głowie. Nawet gdybym, nie wiem jak bardzo, chciała, aby te słowa były prawdziwe, to w rzeczywistości nigdy już tak nie będzie. W tej pieprzonej rzeczywistości, która wybrała sobie nas na obiekt badań. Bo jak inaczej można by nazwać tą nieograniczoną ilość bólu, którą na nas zsyła w momencie, kiedy już prawie się podnieśliśmy?
Pogniotłam kolejną z rzędu kartkę. Biała kulka uformowana z papieru - jak większość z nich - nie była nawet bliska trafieniu do kosza stojącego nieopodal. Tworzą bałagan większy niż ten, który urządziły sobie kołatające myśli w mojej głowie. W tej chwili nie za bardzo potrafiłam skupić się na tym, na czym powinnam. Ogarniała mnie wielka pustka, w konsekwencji czego nie byłam w stanie skleić ani jednego sensownego zdania. Treść listu składała się głównie z przywitania, a pozostała część tekstu w mniejszym lub większym stopniu kompromitowała moją osobę w oczach mego przyjaciela. Tak bardzo chciałam, by napisane przeze mnie słowa tworzyły idealną całość. Niemoc przeistoczenia chęci w rzeczywistość przyprawiała mnie o coraz większe zdenerwowanie, a cierpliwość ulatniała się z każdym następnym przymusem użycia gumki. Westchnęłam ciężko, kierując swój wzrok na rażąco biały pergamin przeznaczony na mój idealny list.
- Obiecałam Ci coś, a ja danego słowa dotrzymuję. Taka jest moja droga, pamiętasz? - oparłam się wygodnie o materac łóżka, gotowa zacząć pisać znowu od nowa.
Drogi Naruto.
U nas wszystko w porządku. Nic nowego się nie wydarzyło. Mam Ci tyle do opowiedzenia, lecz nie potrafię napisać czegokolwiek odróżniającego się od ,,nic, najzwyklejszego w świecie się nie stało''. Tak cholerne nic się nie stało, jest w porządku, wszystko będzie dobrze. Nie. Nigdy już nie będzie “nic się nie stało” - stało się i czasu nie cofniemy… Naruto chciałabym Ci opowiedzieć historię mojej przyjaciółki.
Od Autorki:
Prolog już za nami a teraz pod górkę, bo rozdział pierwszy jest dopiero na początku powstawania. Nacieszcie się, bo to pierwszy i zapewne ostatni rozdział jaki dodaje w terminie. Jeśli choszi o prolog, nie jest on odzwierciedleniem odpowiedzi, wzgledem histori. Ta część miała być bardzo minimalna, nie mówiąc jedynie o obszerność a bardziej raczej o informacjach, uczuciach czy choćby akcji. Tak mialo być i jest. Osobiście jestem zadowolona, mam nadzieję, że prolog nie zmieni waszej decyzji i zostaniecie ze mną na dłużej. Więcej nie mogę powiedzieć, bo bym niestety ujawniła za dużo a tego nie chcemy.
Prolog już za nami a teraz pod górkę, bo rozdział pierwszy jest dopiero na początku powstawania. Nacieszcie się, bo to pierwszy i zapewne ostatni rozdział jaki dodaje w terminie. Jeśli choszi o prolog, nie jest on odzwierciedleniem odpowiedzi, wzgledem histori. Ta część miała być bardzo minimalna, nie mówiąc jedynie o obszerność a bardziej raczej o informacjach, uczuciach czy choćby akcji. Tak mialo być i jest. Osobiście jestem zadowolona, mam nadzieję, że prolog nie zmieni waszej decyzji i zostaniecie ze mną na dłużej. Więcej nie mogę powiedzieć, bo bym niestety ujawniła za dużo a tego nie chcemy.
Zaaktualizowane: 10.02.15
Hmm... nie rozumiem xD leż skomplikwanie napisała ten list xD najpierw nic się nie stało, potem tak, potem znowu nie i na końcu jednak tak... jeszcze skoro list jest adresowany do Naruto to jeszcze gorzej xD on tego nie powinien ogarniać xD
OdpowiedzUsuńDobra, a teraz już poważnie. Podobają mi się twoje opisy tak ładnie brzmią, naprawdę ;) mądrze,głęboko ;)
Czy to opowiadanie jest o SasuSaku czy mi się wydaję? ;) mogłaś ujawnić chociaż imię głównej bohaterki :) rozumiem, że będą jakieś rozterki miłosne, no pisz szybko, bo się nie mogę doczekać ^^
życzę dużo, dużo weny ;)
Pozdrawiam :*
To jest typowe myślenie kobiety, jedno myśli drugie mówi. Watek tego co się stało, czy nie stało się później rozwinie, i mogę Ci obiecać, że wtedy rzoumieć też nie będziesz. Kiedyś ogarniesz, Wątek listu się rozciągnie, a wtedy wszystko zacznie mieć sens... chyba.
OdpowiedzUsuńWydaje Ci się, kwestia SasuSaku, jest nie rozstrzgnięta, ale mimo wszystko nie będzie to główna para, jeśłi w ogóle będzie. Jest to Naruto OC, co do imieia to sobie jeszcze poczekasz do rozdziału 1 :P. Niby nie jest to wielka tajemnica, ale co mi szkodzi potrzymać was w tajemnicy. Rozterki miłosne, zawsze. Będą, choć nie jako główne rozterki. Fakt, że ktoś czeka nieźle motywuje i postaram się wyrobić w czasie z następnym rozdziałem. Nie dziękuje, wole nie zapeszać.
Również pozdrawiam
Jejku jejku jejku tajemnica na tajemnicy, ja głupia myslałam że w prologu czego sie dowiem a tu dupa jeszcze więcej niewiadomej :D Ale to własnie mi się podoba! Nawet nie wiesz jaką mam ochote przeczytać pierwszy rozdział ^^ Chce to zrobić tu i teraz :D Nie powiem ale troche mnie zdziwiło to że list jest do Naruto, myslałam że w prologu będzie choć wzmianka o Sasuke, ale do Naruciaka też mam wielką słabosć. Do 18 maja? Kurde nie wiem jak ale postaram sie wytrzymać. Życze duuuuuuużo weny i serdecznie pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńKazumi.
OStrzegałam, że to opowiadanie będzie jedną wielką niewiadomą.Choć historia prosta w swej prostocie, będzie tajemnicą do samego końca. Ja bym nie narzekała na te tajemnice, póxniej będzie ich jeszcze więcej. Aż, nachodzi mnie chęć by się wziąść za ten rozdizał 1 , skoro wiem, że ktość czeka. Sasuke, będzie ale nie jako główna postać, dużo wniesie do życia głównej bohaterki, albo raczej ona do jego. Przyda się
UsuńHm, no witam :D Już dawno dodałam twojego bloga do zakładek, nawet zanim jeszcze ukazał się prolog. Gdzieś tam przydybałam linka i przeczytałam twój wcześniejszy, początkowy post, a moja intuicja podpowiedziała mi, że oto natrafiłam na kogoś godnego uwagi :D no i nie zawiodłam się.
OdpowiedzUsuńProlog króciutki, ale bardzo widoczne są w nim te emocje, które jak przypuszczam chciałaś ukazać. W trakcie czytania czuć tą frustrację, niemoc, takie poczucie beznadziejności... podobają mi się przemyślenia głównej bohaterki, są naprawdę dojrzałe i intrygujące.
Co do strony technicznej, to nie zwróciłam uwagi na błędy, ale rzuciło mi się w oczy kilka braków przecinków ;) nie narzekam, sama nie jestem mistrzuniem w tej dziedzinie! Dobra, lecę czytać rozdział.
No witam, milo wdziec nowa czytelniczke. Twojego bloga rowniez juz dawno dodalam do zakladek` nawet zanim powstala pulapka iluzji. Mam planach przeczytac w wolnym czasie. Strasznie milo czyta sie takie rzecy. Staralam sie nie rozpisywa a zawrzec to najwazniejsze. Ciesze, ze udalo mi sie ukazac emoje targajace glowna bohaterka. Napewno byla sfrustrowana, prubowala napisac liist idealny a kazdda nastepna proba konczyla sie fiaskiem. Staralam sie poprawic jak najwiecej bledow oczywiscie jak na moje mozliwosi. Nastepnym razem spubuje zwrocic wieksza uwage na przecinki.
OdpowiedzUsuńZakręcone, ale takie miało być :D Mi się bardzo podoba, i powoduje, że chcę więcej i więcej i więcej i więcej :D ach <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Miało być zakręconie i cieszę się, że tak było. Kurczę, muszę się w takim razie wziąść pożądnie za pisanie. Dziękuję za komentarz :)
UsuńRównież Cię pozdrawiem :)